Pekin Duck

Warszawa, Drawska 29A.
Wizyta dnia 06.01.13. Rachunek 3 osoby = 238 zł.

Warszawska Ochota to takie China Town. Okolice Parku Szczęśliwickiego zdominowane są przez osiedla zamieszkane przez ten pracowity i bliski nam, szczególnie dekady temu, naród. Dominacja ich, w tym rejonie, została potwierdzona także od strony kulinarnej, poprzez otwarcie restauracji Pekin Duck, przy ulic Drawskiej 29A.

Spore wnętrze restauracji zajmują przede wszystkim rodowici mieszkańcy Republiki Ludowej, także jest możliwość obcowania z ich specyficzną kulturą jedzenia, która jakże bliska jest większości naszych rodaków. I nie chodzi nam o kwestię smaków. Co do tych, to karta zaskoczy nas np. upieczonymi, całymi łbami kaczek. Całymi, to znaczy z dziobami, które również, z pewną trudnością, ale jednak, należy spożyć.

Nasze wybory były jednak mniej wykwintne. Rozpoczęliśmy od ogórków pikantno kwaśnych (18 zł),


szpinaku z orzechami ziemnymi (18 zł),

  

i garnuszka pachnących warzyw (38 zł)




Wszystkie przystawki wyglądają świeżo i cudownie apetycznie. Ogórki kruche i orzeźwiające. Szpinak idealnie zblanszowany, przesiąknięty olejem sezamowym i sosem sojowym, to najlepiej podany szpinak. W garnuszku pachnących warzyw znaleźliśmy ziemniaki, suszone tofu, zielone szparagi, papryczkę chili, grzyby mun. Pewnie jest coś tam jeszcze, ale tylko to rozpoznaliśmy. Wszystko o dosyć ostrym, wyczuwalnie anyżowym, ale trochę zbyt monotonnym smaku. 

W Pekin Duck trudno oprzeć się kaczce. Całość to koszt 128 zł. Nam udało się trafić na już przyrządzaną w piecu i zamówić jej połowę, za którą zapłaciliśmy 72 zł. Warto było chociażby ze względu na rytuał jej podania:



Szef kuchni był bardzo uprzejmy, uśmiechnięty, zadowolony i chętnie pozował do zdjęć. Niestety z konwersacją było gorzej, ale słowo "dziękuję" wypowiedział całkiem zgrabnie. Kaczka po obróbce nadal wyglądała zachęcająco:


Drugim wyborem była wołowina w sosie sojowo czosnkowym (48 zł):


Mięso kaczki, pieczonej w całości, wyróżnia się wyjątkowymi walorami smakowymi. Jest bardziej delikatne i chude, do zaakceptowania jest nawet chrupiąca skóra. Do kaczki dołączyły dodatki w postaci lotosowych placków, paseczków ogórka z posiekanym czosnkiem i cukrem. Polecamy takie zestawienie.
Wołowina natomiast została nam zarekomendowana przez kelnera. Jak się później okazało osoba ta nie lubi kuchni chińskiej i pewnie dlatego był to relatywnie najsłabszy wybór. Nie z powodu jakości samej potrawy, lecz dlatego, że była to po prostu zwykła potrawa, najbardziej zbliżona do naszej kuchni. Nie powinna to być pozycja zamawiana w takim miejscu i pewnie stanowi alternatywę dla bardziej konserwatywnych gości.

Podsumowując było naprawdę świetnie. Prawdziwa chińska kuchnia, usytuowana w dobrym miejscu na niedzielny spacer z rodzinnym obiadem. Dodamy, na wszelki wypadek, że zwolennicy "kuciaka w ciecie" mogą być rozczarowani. Wszystkich pozostałych zachęcamy do odwiedzin Pekin Duck.


Link do restauracji: Pekin Duck

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz